"Jeńczyna" Pawła Demirskiego w reż. Moniki Strzępki w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Michał Centkowski w Newsweeku.
Najnowszy spektakl duetu Strzęfka--Demirski jest dowcipnym, choć nieco przydługim teatralnym esejem o obyczajach seksualnych Polek i Polaków. Jak przystało na opowieść o życiu intymnym pod rządami prawicy, prominentną rolę w „Jeńczynie" odgrywa ksiądz Proboszcz - Roman Gancarczyk, któremu spokoju nie daje zawiedziona własnym życiem erotycznym Matka - w tej roli świetna Iwona Bielska. To od ich spotkania zaczyna się spektakl. Pojawiają się w tej historii także inne miejsca, które powinny być przydatne w edukacji seksualnej - jak szkoła czy gabinet psychoterapii, który odwiedza para ekscentrycznych pacjentów granych przez Dorotę Scgdę i Radosława Krzyżowskiego. Jednak i tam kluczową rolę odgrywa katecheza.
Wybornych epizodów łóżkowych jest w krakowskim przedstawieniu sporo. Świetny jest Juliusz Chrząstowski jako konserwatywny, choć nieprzykładający się do obowiązków małżeńskich Prezydent, Krzysztof Zawadzki w roli producenta pornografii narodowokatolickiej - z Michałem Majniczem wcielającym się w postać Żołnierza Wyklętego „dymającego Polskę Ludową". Dzięki świetnemu aktorstwu ponadtrzygodzinne widowisko ogląda się z przyjemnością mimo dramaturgicznych mielizn.
Jaki jest ten polski seks według Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego? Podobnie jak życie w naszym kraju: nerwowy, pełen pruderii i ostatecznie niezbyt satysfakcjonujący.