"Ifigenia nowa tragedia (wg wersji Racine'a)" w reż. Michała Zadary w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
"Nie ma nic lepszego od matki za płotem na chłopca w wieku szkolnym" Witold Gombrowicz, "Ferdydurke". Chłopczyk bawi się w wojnę. Już po kolacji, lecz do paciorka zostało trochę. Godzinę temu odrobił lekcje. Pierwszy raz samodzielnie naskrobał: "Ala ma kota". Jest po dziewiętnastej. Na dużej scenie Starego Teatru w Krakowie rozpoczyna się "Ifigenia". W programie czytam: "nowa tragedia (według wersji Racine'a)". Michał Zadara w antyczną wojnę bawi się na narodowej kołderce. Za oknami zmierzch, w dziecięcym pokoiku przy placu Szczepańskim - wolność mikrej wyobraźni. Na niewidzialnym regale niewidzialna duchowa egida: komiksy o Koziołku Matołku i Tytusie, Romku oraz Atomku. Poetyka nowoczesności! Nie widać, lecz mamy pewność: chłopię wytaszcza spod łózia pudło ołowianych żołnierzyków i kołdrę drapuje w starożytne krajobrazy. Tam będzie Troja, tu - równina pod beockim Aulis, gdzie wedle mitu i kilku opowiadaczy wojska Hellady znieruchomia�