EN

16.12.2004 Wersja do druku

Prawda belkanta

- Od czasu Marii Callas wszystko się zmieniło: nie da rady stanąć i śpiewać. A oko z uchem jest sprzęgnięte, więc jeśli rola jest świetnie zagrana, rozumiemy postać i lepiej słyszymy. Fascynujące jest znaleźć w belkancie prawdę - reżyser MACIEJ PRUS o premierze opery "Lukrecja Borgia" [18 grudnia, Teatr Wielki w Łodzi].

Z Maciejem Prusem [na zdjęciu] rozmawia Michał Lenarciński: Michał Lenarciński: Przygotowuje pan w łódzkim Teatrze Wielkim "Lukrecję Borgię" - operę Donizettiego, która liczy ponad sto siedemdziesiąt lat. Czy widoczne w operze od kilku lat poszukiwanie formy oznacza, że opera się zestarzała? Że zrealizowanie jej w sposób tradycyjny oznaczać będzie "muzeum"? Maciej Prus: Kiedy ponad trzydzieści lat temu zadebiutowałem "Strasznym dworem" w operze w Warszawie, zadano mi podobne pytanie: czy opera się przeżyła, czy umrze? Oczywiście zauważam w operze pewne śmieszności, czasem sztampę, ale nade wszystko prawdziwe tchnienie teatru. I nie ma takiej ludzkiej siły, aby opera kiedykolwiek zniknęła. Mój profesor Jan Kosiński napisał w książce "Wszystko, co teatralne", że kryzys teatru istnieje od czasów wozu Tespisa. I tak jest w operze, od kiedy ta forma powstała, jednak - na szczęście - nie może się spełnić. Współcześnie możemy wręcz obse

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zapisane w nutach

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki nr 294

Autor:

Michał Lenarciński

Data:

16.12.2004