Bohaterkami spektaklu „Heartburn" teatru Cosmino są dwie imigrantki, które osiedlają się w Polsce. Czego tu doświadczają? - Podczas pandemii czułyśmy się bezradne i odizolowane. Marzyłyśmy o stworzeniu artystycznej przestrzeni, w której mogłybyśmy wyładować nasze frustracje związane z byciem kobietami - opowiadały w styczniu w „Wyborczej" twórczynie tego projektu - Eva Rufo i Rachel Karafistan.
- Chciałyśmy też pomóc innym kobietom zrobić to samo. Ten spektakl, warsztat i strona internetowa www.heartburnwomen.com są wynikiem tych marzeń - relacjonowały.
Bohaterkami „Heartburn" są dwie imigrantki, które osiedlając się w Polsce doświadczyły szowinizmu i nierówności. Jedna jest Hiszpanką, a druga pochodzi z Wielkiej Brytanii. Obie wychowane w katolickiej rzeczywistości były świadkami hipokryzji i przemocy kościelnej. Spektakl zaczyna się w taksówce, gdzie kierowca prowadzi pełen uprzedzeń monolog w obecności pasażerki. Historię, pełną cierpienia i nadziei, budują też dwie babcie na ławce, kobieta w ciąży, ksiądz i tańczący politycy.
Pochodząca z Hiszpanii i związana na stałe z Poznaniem (m.in. z Barakiem Kultury) Eva Rufo i Brytyjka Rachel Karafistan poznały się 20 lat temu. Rachel była aktorką Teatru Biuro Podróży, a Eva uczestniczyła w warsztatach organizowanych przez poznańską grupę.
Ich najnowszy wspólny projekt powstawał początkowo na Zoomie. Gdy pandemia nieco odpuszczała, artystki spotykały się na żywo - w Poznaniu i w Berlinie, gdzie mieszka Rachel.
Sobota, godz. 19, w Teatrze Ósmego Dnia. Bilety: 25 i 30 zł.