EN

7.02.2023, 09:49 Wersja do druku

Opera za trzy grosze

„Opera za trzy grosze” Bertolta Brechta i Kurta Weilla w reż. Ersana Mondtaga w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

fot. Magda Hueckel/mat. teatru

Rzecz kontrowersyjna, zacznę od plusów.

Spektakl został zrealizowany z rozmachem. Scenografię mamy - co prawda czarno-białą, mającą sprawiać wrażenie wykonanej naprędce, taniej, podkreślającej umowność tego okropnego świata, to jednak – robiącą wrażenie, olśniewającą. Szacunek dla ogromnej pracy pań charakteryzatorek, plus - za piękne światło i - za dopracowane kostiumy, o fantastycznej robocie kier. muz. Justyny Skoczek, grających na żywo muzyków (oraz świetnych akustyków) nawet nie wspominając. 

Najlepsze role należą do Anny Radwan i Krzysztofa Zawadzkiego (Peachumowie), cudownie bawiących się swoimi postaciami, grających je do granicy przerysowania, a może i nawet przerysowując, na co zresztą jest tu przestrzeń. Majcher Przemysława Przestrzelskiego wzbudził natomiast wśród premierowej widowni pewne kontrowersje, ale co innego miał wzbudzać, skoro – jako się rzekło – mamy do czynienia ze spektaklem kontrowersyjnym, prawda? 

fot. Magda Hueckel / mat. teatru

Mam jednak i uwagi. Spektakl jest mocno osadzony w tu i teraz, ZA mocno. Niektóre odniesienia balansowały na granicy obrazy inteligencji widza, jakby ktoś  mówił – hej, to o wojnie w Ukrainie, wiesz, nie? Proszę reżysera o nieco więcej zaufania. Mamy też w kilka scen dość („dość” – to właściwie użyte słowo, bo ani „bardzo,  ani - „trochę”) drastycznych,  w jednej z nich – obok Majchra rozmawiającego z Polly, widzimy ociekającego krwią nagiego performera. 

To, jak Majcher przygląda się swojej ofierze (i – o zgrozo - ofiara Majchrowi) nie zostawia wątpliwości co do charakteru ich relacji,  mam w związku z tym poważne lęki przed głębszą tejże sceny analizą. A z drobiazgów (czy na pewno drobiazgów?) zauważmy, że Jenny Doroty Segdy jako jedyna na scenie nie miała „marionetkowej” charakteryzacji. Ciekawe - dlaczego?  

Pytań mam ździebko więcej i - kilkukrotnie tego wieczoru naprawdę gorliwie próbowałem nawiązać z intencją reżysera jakiekolwiek skomunikowanie.  Niestety, bezskutecznie. 

Tytuł oryginalny

Opera za trzy grosze

Źródło:

www.rafalturow.ski/teatr

Link do źródła