Najnowsza sztuka Sławomira Mrożka grana od kilku tygodni w Teatrze Nowym budzi powszechne zainteresowanie. Bo to i autor znakomity, bo reżyser o wielkiej renomie, a i obsada aktorska wyborna. Bez wątpienia "Garbusek" w dotychczasowym dorobku Mrożka jest utworem dosyć wyjątkowym. Zbudowany na odmiennej zasadzie dramaturgicznej niż to zwykle u niego bywało, o luźnej kompozycji jak gdyby odrębnych scen kojarzących się z techniką długich, filmowych ujęć, o schemacie fabularnym ostentacyjnie prostym i "teatralnym" jest sztuką pełną niedopowiedzeń i znaków zapytania. Siłą rzeczy tak zbudowana sztuka pozastawia widzowi różne możliwości interpretacyjne, jest też pułapką dla tych wszystkich, którzy chcieliby koniecznie zrozumieć - "co autor chciał przez to powiedzieć". I właśnie z nimi autor "Garbusa" prowadzi swoistą zabawę, podsuwa najróżniejsze tropy. Poszczególne sceny mają jak gdyby własną dramaturgię i wymowę. I kiedy już na przykład myśl
Tytuł oryginalny
Onek, Onka i inni
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Robotniczy nr 9