EN

4.03.2022, 11:03 Wersja do druku

OKIEM OBSERWATORA: CHWYTAJ DZIEŃ przeboje Zbigniewa Wodeckiego śpiewa Robert Rozmus

„Chwytaj dzień – największe przeboje Zbigniewa Wodeckiego śpiewa Robert Rozmus” wg scen. Roberta Rozmusa i pod opieką reżyserską Zbigniewa Rybki z Teatru Miejskiego w Lesznie w Teatrze Kamienica w Warszawie. Pisze Krzysztof Stopczyk.

fot. mat. organizatora

Uważam za całkowicie fałszywe twierdzenie, że w tych ciężkich czasach, sprawy kultury „muszą” ustąpić miejsca innym, tym „poważniejszym”. Otóż wg mnie, nie muszą! Wręcz przeciwnie! Już wielokrotnie okazywało się, że te „poważniejsze sprawy” wpędzały nas w niemałe kłopoty, czy wręcz zagrażały bytowi już nie tylko jednostek, ale całego narodu. I co się wtedy okazywało? Że społeczeństwo przetrwało i zabory, i wojnę, i okupację, i komunizm dzięki kulturze!

W trudnych czasach to właśnie kultura stanowiła to spoiwo, dzięki któremu ludzie znajdowali siłę do różnych działań, wydobywali się ze stanu totalnego czarnowidztwa i odzyskiwali jasność rozumowania. I wcale nie chodzi mi o kulturę koturnową, bogoojczyźnianą, tę na najwyższych diapazonach! Wystarczy skecz, żart, anegdota, popularna piosenka, a jeszcze lepiej koncert takich piosenek.

Robert Rozmus poszedł tym tropem i przygotował program, który zatytułował: „Chwytaj dzień” przeboje Zbigniewa Wodeckiego śpiewa Robert Rozmus.

Trzeba przyznać, że wykazał się nie lada odwagą mierząc się z legendą estrady polskiej, człowiekiem uwielbianym przez pokolenia słuchaczek i słuchaczy, w każdym wieku.

Na półtoragodzinny spektakl składają się nie tylko wielkie przeboje i utwory mniej znane Wodeckiego, ale również to co publiczność uwielbia – anegdoty i zakulisowe smaczki z życia artystów. 

Ogromnym plusem jest fakt, że w przeszłości Rozmus uczestniczył w tych wydarzeniach, jako współwystępujący i dzielący garderoby z Wodeckim w czasie jego występów na scenach dużych i małych w Polsce i za granicą. A więc był świadkiem i ma o czym opowiadać! A ponieważ jest urodzonym gawędziarzem i łapie znakomity kontakt z publicznością, więc te półtorej godziny spędzone z nim, upływa w błyskawicznym tempie i gdy dochodzi do ukłonów, widz chciałby jeszcze o wiele więcej!

W koncercie biorą udział trzy osoby – obok Rozmusa, również Oliwia Kędziora (altówka, śpiew) i Piotr Kubiak (fortepian, chórki). Cały koncert przygotowany jest perfekcyjne! Absolutnie nic nie szwankuje.

Zacząć trzeba od samego Rozmusa, którego zdolności wokalne mogą być zaskoczeniem dla wielu widzów. Przed spektaklem słyszało się głównie rozmowy o Wodeckim, w miarę jego trwania było coraz więcej braw dla wykonawców, a od połowy i na zakończenie pełną pulę zgarniał już Rozmus! Precyzyjniej rzecz ujmując to uznanie dotyczyło Rozmusa jako odtwórcy i twórcy, bo to on przecież zaangażował jeszcze dwójkę znakomitych artystów, czyli Oliwię Kędziorę (znakomity głos, nie mówiąc już o grze na altówce!) i Piotra Kubiaka (gra na fortepianie i chórki). Zgranie tego trio było perfekcyjne, a do tego doszła jeszcze bezbłędna technika, czyli gra świateł i projekcje, częściowo artystyczne, częściowo dokumentalne.

Ja widziałem ten spektakl w Teatrze Kamienica, ale jeżeli Państwo natrafią na niego gdzieś indziej, naprawdę gorąco polecam! I to nie tylko dla Wodeckiego! Dają radę!

Tytuł oryginalny

OKIEM OBSERWATORA CHWYTAJ DZIEŃ przeboje Zbigniewa Wodeckiego śpiewa Robert Rozmus

Źródło:

Materiał nadesłany