Inne aktualności
-
Warszawa. Premiera spektaklu muzycznego „Na prochach” w Teatrze Syrena – w sobotę 22.02.2025 12:00
- Kraków. „Aida” – premiera w Operze Krakowskiej 21.02.2025 18:02
-
Kielce. Zdjęcia Pawła Edelmana do „Skóry po dziadku” Pakuły 21.02.2025 17:50
- Kraków. Artyści i pracownicy Teatru Scena STU uhonorowani Medalami „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” 21.02.2025 16:26
- Zakopane. Spektakl kabaretowo-muzyczny „Międzyczas” wg utworów Jonasza Kofty i premiera płyty 21.02.2025 16:09
- Warszawa. Ukraińskie „Dziady” w Teatrze Dramatycznym 21.02.2025 16:08
- Szczecin. W marcu premiera „Pół na pół” w Teatrze Polskim 21.02.2025 16:05
- Warszawa. Niepokojące plany dotyczące czeskiego Instytutu Teatralnego 21.02.2025 16:00
-
Lublin. Nowy cykl czytań performatywnych w Teatrze Osterwy 21.02.2025 15:42
-
Katowice. Wkrótce finał 2. edycji projektu WyspianKiss w Teatrze Śląskim 21.02.2025 14:36
-
Wrocław. Opera zachęca do wsparcia Ukrainy podczas spektaklu „Carmen” 21.02.2025 14:34
-
Teatr TV. Premiera spektaklu „Matki. Pieśń na czas wojny” w reż. Marty Górnickiej – w poniedziałek 21.02.2025 14:34
- Katowice. W Teatrze Żelaznym próbują „Misia Kubusia i przyjaciół” 21.02.2025 14:07
- Białystok. Dziś premiera „Transport. Connecting Flights" w BTLu 21.02.2025 13:39
17 października 2020 roku w Krakowie zmarł Juliusz Łuciuk. Wiadomość ta była prawdziwym zaskoczeniem dla osób, które miały szczęście podziwiać niespożytą energię i radość życia sędziwego przecież kompozytora.
Jeszcze nie tak dawno, bo w grudniu 2017 roku, uczestniczył w nagraniu opery-baletu Miłość Orfeuszawybranej do serii FWM „Sto na sto". Przeżywał każdy takt nagrywanej muzyki i z każdym taktem wiadomo było, że choć to dzieło z 1973 roku, zawiera już syntezę wieloletnich doświadczeń kompozytora, który młodzieńcze eksperymenty z barwą dźwięku i nowymi technikami potrafił wykorzystać w nowej, „postsonorystycznej", jak mawiał, rzeczywistości dźwiękowej. W pamiętnych rozmowach prowadzonych przy okazji tego nagrania uznał muzykę Orfeusza za „melosonorystyczną", bowiem po latach dominacji czystej brzmieniowości melodia powróciła na karty współczesnych partytur, zwłaszcza dzieł wokalno-instrumentalnych, przefiltrowana jednak przez wrażliwość kompozytora. Wyczulenie na ekspresyjną moc słowa niesionego siłą muzyki przez lata aktywności twórczej obecne jest w wielu utworach - w cyklach pieśni pisanych do wierszy współczesnych poetów polskich, operach (znakomity Demiurgos według prozy Brunona Schulza!), wreszcie w licznych dziełach religijnych - potężnych oratoriach i pieśniach chóralnych, w których ukazał całe swoje mistrzostwo, sięgając często do szczególnie bliskich mu tekstów Jana Pawła II. Przyznał, że kiedyś interesowała go kreatywna moc brzmienia, dzisiaj poszukuje sensu, idei, którą mógłby wyrazić w muzyce. I tak - od „uczonych" rozmów na temat jego drogi twórczej przeszliśmy, w przerwach w nagraniach Miłości Orfeusza, do wspomnień z Zakopanego,
kiedy to stchórzyłam, rezygnując z wyprawy na Zawrat, nie tak przecież trudnej nawet dla mniej zaawansowanego piechura. Nie wiem, czy był wytrawnym taternikiem, należy mieć nadzieję, że oprócz znakomitych, już istniejących tekstów na temat twórczości Juliusza Łuciuka, powstanie wkrótce monografia opisująca wszystkie jego pasje. Bo nawet znając go przelotnie, można się było przekonać, że wszystko, co czynił, czynił z pasją.