Inne aktualności
- Kraków. Scena NCK dla dorosłych: maj – grudzień 2025 23.04.2025 15:54
-
Warszawa. Grać czy nie grać - instytucje kultury w dzień żałoby narodowej 23.04.2025 15:17
-
Gdańsk. Międzynarodowy spektakl „We are HAMLET” na 461. urodziny Szekspira – dziś w GTS 23.04.2025 15:01
-
Warszawa. Warsztaty z prawa autorskiego dla fotografów i fotografek w Instytucie Teatralnym 23.04.2025 14:53
- Gdańsk. Od jutra 7. Festiwal „Odnalezione w tłumaczeniu” 23.04.2025 14:50
- Poznań. „Obywatel B.” na jubileusz 25-lecia Teatru Usta Usta 23.04.2025 14:46
- Kraków. Mała Korea w Łaźni Nowej: wydarzenia towarzyszące polskiej premierze „Haribo Kimchi” 23.04.2025 14:45
- Ruda Śląska. Widowisko „Noc Tańca” w Śląskim Teatrze Impresaryjnym 23.04.2025 13:58
- Kraków. Scena Supernova zaprasza na pokazy „Adaptacji” 23.04.2025 13:41
-
Łódź. Człowiek człowiekowi poetą. Kwiecień w Krakowskim Salonie Poezji 23.04.2025 13:31
-
Warszawa. Ogłoszono program 45. Warszawskich Spotkań Teatralnych 23.04.2025 13:04
-
Warszawa. Dziś w Instytucie Teatralnym seminarium encyklopedyczne „Wiedza o teatrze w gąszczu dyscyplin” 23.04.2025 12:43
- Wsola. Muzeum Gombrowicza zaprasza na monodram „IVONA” 23.04.2025 12:38
- Poznań. Halina Łabonarska czyta „Dzienniczek” św. siostry Faustyny na Verba Sacra 23.04.2025 11:29
17 października 2020 roku w Krakowie zmarł Juliusz Łuciuk. Wiadomość ta była prawdziwym zaskoczeniem dla osób, które miały szczęście podziwiać niespożytą energię i radość życia sędziwego przecież kompozytora.
Jeszcze nie tak dawno, bo w grudniu 2017 roku, uczestniczył w nagraniu opery-baletu Miłość Orfeuszawybranej do serii FWM „Sto na sto". Przeżywał każdy takt nagrywanej muzyki i z każdym taktem wiadomo było, że choć to dzieło z 1973 roku, zawiera już syntezę wieloletnich doświadczeń kompozytora, który młodzieńcze eksperymenty z barwą dźwięku i nowymi technikami potrafił wykorzystać w nowej, „postsonorystycznej", jak mawiał, rzeczywistości dźwiękowej. W pamiętnych rozmowach prowadzonych przy okazji tego nagrania uznał muzykę Orfeusza za „melosonorystyczną", bowiem po latach dominacji czystej brzmieniowości melodia powróciła na karty współczesnych partytur, zwłaszcza dzieł wokalno-instrumentalnych, przefiltrowana jednak przez wrażliwość kompozytora. Wyczulenie na ekspresyjną moc słowa niesionego siłą muzyki przez lata aktywności twórczej obecne jest w wielu utworach - w cyklach pieśni pisanych do wierszy współczesnych poetów polskich, operach (znakomity Demiurgos według prozy Brunona Schulza!), wreszcie w licznych dziełach religijnych - potężnych oratoriach i pieśniach chóralnych, w których ukazał całe swoje mistrzostwo, sięgając często do szczególnie bliskich mu tekstów Jana Pawła II. Przyznał, że kiedyś interesowała go kreatywna moc brzmienia, dzisiaj poszukuje sensu, idei, którą mógłby wyrazić w muzyce. I tak - od „uczonych" rozmów na temat jego drogi twórczej przeszliśmy, w przerwach w nagraniach Miłości Orfeusza, do wspomnień z Zakopanego,
kiedy to stchórzyłam, rezygnując z wyprawy na Zawrat, nie tak przecież trudnej nawet dla mniej zaawansowanego piechura. Nie wiem, czy był wytrawnym taternikiem, należy mieć nadzieję, że oprócz znakomitych, już istniejących tekstów na temat twórczości Juliusza Łuciuka, powstanie wkrótce monografia opisująca wszystkie jego pasje. Bo nawet znając go przelotnie, można się było przekonać, że wszystko, co czynił, czynił z pasją.