EN

24.08.2005 Wersja do druku

Minęły czasy sztucznych bród

- Praca z Andrzejem Sewerynem jest dla mnie zawsze bardzo rozwijająca. Nawet gdybym miał u niego zagrać klamkę, przystałbym na to z wielką ochotą - mówi MICHAŁ ŻEBROWSKI, odtwórca głównej roli w debiucie filmowym Andrzeja Seweryna "Kto nigdy nie żył".

Rozmowa z Michałem Żebrowskim [na zdjęciu] o nowej roli, image'u i Biblii: Wchodzi Pan na plan filmu "Kto nigdy nie żył". Jego reżyser zwrócił się z prośbą o konsultacje do cenionego biblisty ks. prof. Waldemara Chrostowskiego. Czy Pan też korzysta z jego pomocy, pracując nad rolą kapłana zarażonego HIV? - Andrzej Seweryn jest dla mnie ostateczną wyrocznią i konsultuję się wyłącznie z nim. Naprawdę z nikim, poza reżyserem, Pan nie rozmawiał? - Trudności, jakie występują w scenariuszu "Kto nigdy nie żył..." niekoniecznie wynikają z nieznajomości reguły zakonnej (bohater chroni się za murami klasztoru, kiedy dowiaduje się, że jest nosicielem - przyp. JGZ). Wielkie konsultacje na temat życia osób duchownych nie są potrzebne, bo nie robimy filmu dokumentalnego. Ważniejsze jest to, co się dzieje w człowieku. Ksiądz Jan pracuje z młodymi ludźmi. Miał Pan wcześniej kontakt z młodzieżowym duszpasterstwem? - Jak na przeciętn

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

U Seweryna zagrałby nawet klamkę

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 196

Autor:

Jolanta Gajda-Zadworna

Data:

24.08.2005