EN

21.03.2016 Wersja do druku

Mariusz Treliński: Trzeba przeciąć życie, żeby dotknąć wieczności

- Muzycznie Strauss jest kontynuatorem Wagnera, ale w moim odczuciu więcej je dzieli, niż łączy. W obu warunkiem miłosnego spełnienia jest śmierć. O ile w "Salome" wynika to z kontekstu płci i pełnego wrogości napięcia między mężczyzną i kobietą, o tyle w "Tristanie i Izoldzie" jest mowa o sojuszu, wręcz przezwyciężeniu płci, o transcendentnym zjednoczeniu - mówi reżyser Mariusz Treliński o premierach "Tristana i Izoldy" w Baden-Baden i "Salome" w Warszawie.

Mariusz Treliński, nominowany właśnie do prestiżowej International Opera Award, 19 marca zaprezentował w Niemczech słynną operę Wagnera - tę inscenizację wkrótce zobaczy Warszawa, Nowy Jork i Pekin. A już 22 marca w Operze Narodowej polska premiera "Salome" Straussa zrealizowanej w Pradze. Anna S. Dębowska: Dużo się dzieje: w sobotę "Tristan i Izolda" w Baden-Baden, we wtorek "Salome" Straussa w Warszawie, po drodze nominacja do operowego Oscara... Mariusz Treliński: Dostaliśmy dwie nominacje do International Opera Awards: za reżyserię i dla Opery Narodowej, która zyskuje coraz wyższą pozycję na świecie. To wyróżnienie zapewne m.in. za streaming "Strasznego dworu" i za poprzednią koprodukcję z Metropolitan Opera - "Jolanty/Zamku Sinobrodego". Boris Kudlicka zaproponował wtedy bardzo wymagającą technologicznie scenografię, z szybkimi i częstymi zmianami obrazu. Całą realizację wzięły na siebie pracownie TWON. Dla zagranicy był to ważny syg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Mariusz Treliński o premierach "Tristana i Izoldy" i "Salome". Śmierć, miłość i spełnienie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna online

Autor:

Anna S. Dębowska

Data:

21.03.2016

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe