EN

9.05.2013 Wersja do druku

Marek Weiss: Fenomen Kozłowskiego

Uwielbiam go jako dyrygenta za jego talent, charyzmę, wiedzę i pracowitość, za wyczucie teatru i zachwyt dla jego magii - o Tadeuszu Kozłowskim pisze na swoim blogu Marek Weiss, dyrektor Opery Bałtyckiej w Gdańsku.

W pewnym teatrze operowym pani dyrektor od spraw ekonomicznych zapytała, czy istotnie jest niezbędny w tej instytucji dyrygent. Uznała, że przecież orkiestra gra z nut, koncertmistrz może pokazać tempo i spektakl odbędzie się bez kolosalnych kosztów, jakie generuje osoba za pulpitem z wątłym patyczkiem w dłoni. To oczywiście skrajny przykład ignorancji, ale jej odmiany, nie aż tak drastyczne, kwitną wśród naszej publiczności, naszych władców i sędziów. Wiele razy spotkałem się z przekonaniem, że kult dyrygentów jest w operze zbyt rozdęty, że różnice między nimi nie są aż tak wielkie, a już z całą pewnością nie powinno ich być w honorariach. Pracowałem w moim długim życiu operowym prawie ze wszystkimi czynnymi w tym zawodzie Polakami i z wieloma gwiazdorami ze świata. Nie jestem muzykiem, więc moja ocena ich kunsztu jest emocjonalna. A jednak w ciągu tych wielu lat wyrobiłem sobie na ich temat kilka racjonalnych opinii. Dyrygent to przede

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Fenomen Kozłowskiego

Źródło:

Materiał nadesłany

www.operabaltycka.pl

Autor:

Marek Weiss

Data:

09.05.2013