Czekaliśmy dość długo w Teatrze Powszechnym na spektakl na miarę premiery otwarcia i możliwości zespołu. Są nim teraz "Barbarzyńcy" Gorkiego w reżyserii Aleksandra Bardiniego. Wybierając rzadko grywaną sztukę Gorkiego szukał w niej reżyser przede wszystkim prawdy o człowieku. Gorki pisał o bardzo określonym świecie, o małym miasteczku w carskiej Rosji, dokąd wdziera się cywilizacja i jej konsekwencje. Przyjeżdżają inżynierowie, którzy budują kolej. Jedni widzą w nich apostołów postępu i wiążą z budową nadzieje przemian w miasteczku rządzonym przez brutalnego burmistrza, ograniczonego sprawnika i siłę przemożnej, wszechpotężnej ciemnoty. Inni właśnie tego się obawiają. Prawda okazuje się znacznie bardziej skomplikowana. Początkowo wydaje się, że oto przyjechali z wielkiego miasta ludzie inteligentni, podczas gdy w Wierchopolu żyli dotąd barbarzyńcy. Potem okazuje się. że w jednych i w drugich tkwi trochę barbarzyństwa i tro
Źródło:
Materiał nadesłany
"Trybuna Ludu" nr 155