EN

12.09.2006 Wersja do druku

Loda Halama. Wspomnienie

Jej nazwisko przeszło do legendy. Tak jak jej nogi. Te nogi warte były majątek. Przetańczyła nimi niemal cały świat. Oklaskiwali ją oprócz Polaków Japończycy, Amerykanie, Francuzi, Niemcy, Szwajcarzy, Anglicy, Skandynawowie i Łotysze. Wszędzie nazwisko Lody Halamy pisano wielką czcionką. Była nie tylko wspaniałą tancerką, ale także aktorką filmową i teatralną. Jej niepohamowany temperament połączony z wszechstronnym talentem wybuchał jak wulkan. Była gwiazdą w pełnym tego słowa znaczeniu. Jej nazwisko było jak magnes. Zaczynała od teatrów rewiowych, poprzez kabaretowe, aby wylądować w operetce. Przed wojną dyrektor Janina Korolewicz-Wajdowa zaproponowała jej stanowisko primabaleriny Teatru Wielkiego w Warszawie. Była to propozycja szokująca dla środowiska baletowego. Specjalnie dla niej wystawiono operę Aubera "Niema z Portici". Tę głośną partię tytułową tańczyła niegdyś wielka rosyjska tancerka Anna Pawłowa, a w Polsce Pola Negri. L

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna 213

Autor:

Witold Sadowy

Data:

12.09.2006