EN

26.08.2006 Wersja do druku

Linda nie lubi seriali

- Zagrałem macho w dwóch filmach, nakręconych w tym małym prowincjonalnym kraju. Po graniu przez 10 lat biednego inżyniera z Ursynowa, którego stać na czarno-biały telewizor i brzydką żonę, chciałem zagrać gościa, który pije szampana i strzela z pistoletu - mówi aktor BOGUSŁAW LINDA.

Bogusław Linda przyznaje, że wielokrotnie dostawał propozycje zagrania w serialu, ale odmawiał, gdyż nie lubi takiej roboty. - Może jestem z innego pokolenia, które woli pracę na planie filmowym. Wolę inny sposób pracy, szukam innej przygody. Nie chcę uczyć się idiotycznych tekstów, na które nie mam wpływu, a potem wygłaszać dyrdymały, które nic nie znaczą - przyznał otwarcie Linda w "Vivie!". Z kolei reklamy nie postrzega jako czegoś uwłaczającego dla aktora. - To pewnego rodzaju wyznacznik popularności, sposób sprzedania nazwiska. Raczej nie zrobię reklamy prezerwatyw czy mączki klejowej dla dzieci. Natomiast reklama banku, samochodu, funduszu - proszę bardzo - stwierdził. - Trzeba pamiętać, że nazajutrz można nie mieć propozycji, a z czegoś trzeba żyć - dodał. Śmieszy go etykietka macho. - Zagrałem macho w dwóch filmach, nakręconych w tym małym prowincjonalnym kraju. Po graniu przez 10 lat biednego inżyniera z Ursynowa, którego sta�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

www.onet.pl

Data:

26.08.2006