„Łaskawe” Jonathana Littella w reż. Mai Kleczewskiej w Teatrze Śląskim w Katowicach. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Głównym bohaterem tego spektaklu jest co prawda Maximilian Aue (znakomity Mateusz Znaniecki), ale bohaterem równorzędnym – adaptacja! Mai Kleczewskiej i Damianowi Neciowi udało się w sposób – nie zawaham się napisać – kongenialny przepisać Littella na scenę, nie odbierając niczego tej wielkiej (w każdym sensie) prozie, unikając przy tym uproszczeń, prowadząc historię Maximiliana w matematycznie wręcz logiczny sposób i jednocześnie zachowując jej – nomen omen – epickość.
Nie będę może dokładnie pisał, o czym ten spektakl jest, oczywiście o wojnie – w uproszczeniu. O tym, że traktuje się ją jako coś, co BYŁO, podczas gdy taka powieść mogłaby powstać – to już wiemy – po 9 miesiącach wojny w Ukrainie, i w tej beletrystyce pojawiłby historie tak samo wzbudzające niedowierzanie, pozornie nieprawdopodobne i przesuwające znane nam dotychczas granice szeroko rozumianego człowieczeństwa. Czy ten fakt nie jest trzecim równorzędnym dramatis persona tego przedstawienia?
Myślę, że inscenizowanie Łaskawych usprawiedliwia na scenie prawie wszystko. W powieści mamy wiele historii bezwzględnie/naturalistycznie dopowiedzianych, jak to pokazać w teatrze, żeby nie naruszyć granicy, za którą jest już pornografia? Reżyserce się to udało, uspokajam, ale – wydaje mi się, że można było pójść dalej, znacznie nawet dalej. Owszem, część publiczności mogłaby tego nie wytrzymać, ale i książkę przecież kończą tylko najsilniejsi.
Ergo, Łaskawe – choć są pięknym wizualnie i starannie dopracowanym w detalach spektaklem, to z pewnością nie przeznaczonym dla każdego, nie spędzicie „miłego wieczoru” w teatrze, przeciwnie. Nawet nie tyle z powodu tego, o czym Łaskawe są, ale z powodu nieznośności pytań o naturę zła, w prologu - będący już u schyłku życia, nieukarany za swoje zbrodnie Max (Roman Michalski) przekonuje nas, żebyśmy nie śmieli go osądzać, bo na jego miejscu zrobilibyśmy dokładnie to samo.
A co - jeśli ma rację?