W cyklu "Książka w teatrze" 26 lutego odbyło się spotkanie z Witoldem Sadowym wokół jego najnowszej książki zatytułowanej "Przekraczam setkę. Zapis wspomnień 2018-2019". Spotkanie poprowadził Janusz Legoń - pisze Rafał Dajbor.
O tym, że spotkanie było udane - pisać nie trzeba. Podobnie jak nie trzeba po raz kolejny przedstawiać sylwetki Witolda Sadowego. Aktora teatrów warszawskich (i tylko warszawskich, bo Sadowy to - obok m.in. Krzysztofa Kowalewskiego, czy Piotra Fronczewskiego - jeden z nielicznych polskich aktorów, którzy całe artystyczne życie spędzili w stolicy) w latach 1945-88, a od 1985 roku - także dziennikarza teatralnego. Sadowy to rekordzista. Jest najstarszym polskim autorem książki nie tylko napisanej, ale i opublikowanej, co potwierdza certyfikat wręczony mu 7 stycznia 2020 roku podczas uroczystości w Teatrze Ateneum. Ma 100 lat, zaś błyskotliwości i przytomności umysłu mógłby mu pozazdrościć niejeden młodziak. Przykład? Gdy Janusz Legoń przejęzyczył się i zamiast "sesja" (w domyśle - zdjęciowa) powiedział "sekcja" - Sadowy w ułamku sekundy zareagował słowami "jeszcze nie". Wywołując tym oczywiście śmiech i oklaski. Warto natomiast, przy okazji omów