Premiera we wrześniu, jednak przedpremierowo przedstawienie można było zobaczyć w Małopolskim Ogrodzie Sztuki w ostatni weekend czerwca.
Klasyka literatury polskiej, „Znachor" Tadeusza Dołęgi-Mostowicza w Teatrze Słowackiego. Spektakl wyreżyserował Jakub Roszkowski.
- Powieść i dwie adaptacje filmowe to punkt wyjścia spektaklu zrealizowanego w Teatrze Słowackiego, próbujemy znaleźć język teatralny, odwołujący się do dwudziestolecia międzywojennego, ale też mamy nadzieję, że koresponduje z naszymi czasami i naszą kondycją i chęcią przeżywania w teatrze głębszych emocji, nawet tych melodramatycznych czy komediowo-romantycznych - wyjaśnia reżyser. - To jest nasza bajka dla dorosłych, jest uniwersalną historią o człowieku, który podąża wbrew stereotypom, wyznaczonym ścieżkom - dodaje Jakub Roszkowski.
Znany chirurg, profesor Rafał Wilczur, dowiaduje się, że porzuciła go żona. Zrozpaczony mężczyzna upija się i pada ofiarą bandytów. Ciężko pobity doznaje zaniku pamięci. Nie wie, kim jest, wędruje po wsiach i podejmuje się przypadkowych prac. Zostaje przygarnięty przez wiejskiego gospodarza i zaczyna leczyć ludzi jako Antoni Kosiba.