Ekscentrycy - tacy, którzy od zawsze odróżniali się od reszty, lub tacy, których skłonił do tego przypadek - są bohaterami scenicznych opowieści, które w sezonie 2021/2022 zobaczymy w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.
Inne aktualności
-
Mazowieckie. Czarnoleska premiera monodramu Agnieszki Przepiórskiej – „Jadwiga” 15.07.2025 17:13
- Warszawa. Teatr 21 podsumowuje sezon 2023/2024: międzynarodowe sukcesy, prestiżowe nagrody i zapowiedź 20-lecia 15.07.2025 17:04
- Teremiski. Dwa wydarzenia w ramach cyklu „Puls Kultury w Puszczy” 15.07.2025 16:44
- Kraków. Renesansowe tańce dworskie na 26. Festiwalu Cracovia Danza 15.07.2025 16:08
-
Warszawa. „Dziel się pamięcią, bo zniknie” – koncert i spektakl w rocznicę Powstania Warszawskiego 15.07.2025 15:57
- Kraków. Podsumowanie sezonu 2024/2025 w Teatrze Groteska 15.07.2025 15:46
- Hel. Joanna Szczepkowska z „Dzikimi Balladami Adama M.” w Teatrze w Remizie 15.07.2025 14:51
- Katowice. „re-wizje” – wyjątkowa wystawa scenograficzna w Muzeum Śląskim 15.07.2025 14:39
- Białystok. Po czterech dniach zakończył się 13. Festiwal Wschód Kultury / Inny Wymiar 15.07.2025 14:37
-
Lublin. Wydarzenie dla całych rodzin. Zbliża się XVI Carnaval Sztukmistrzów 15.07.2025 13:54
- Kazimierz Dolny/Janowiec. Ogłoszono program 19. Festiwalu Filmu i Sztuki BNP Paribas „Dwa Brzegi” 15.07.2025 13:28
- Łódź. Konferencja „Teatr i sztuki performatywne dla dzieci i młodzieży” – jesienią w Teatrze Pinokio 15.07.2025 12:24
- Warszawa. Pierwszy koncert tournée Ukrainian Freedom Orchestra już 14 sierpnia w TW-ON 15.07.2025 12:01
-
Kraj. Praktykując pedagogikę teatru – premiera książki i nabór zgłoszeń na organizację wydarzeń 15.07.2025 11:48
Plany na sezon zaprezentował dyrektor sceny Krzysztof Głuchowski i - za pośrednictwem przedstawionych podczas środowej konferencji prasowej nagrań - reżyserzy, których spektakle będzie można oglądać w najbliższych miesiącach.
Jedną z październikowych premier będzie "Debil" na podstawie tekstu Malina Prześlugi. Jak podkreślił jego reżyser, Piotr Ratajczak, jest to spektakl nie tyle o osobie z niepełnosprawnością intelektualną, co o społeczeństwie - o tym, jak postrzega ono takich ludzi, i w jaki sposób próbuje niepełnosprawność "oswoić", nie potrafiąc jednocześnie wyzbyć się stereotypowego myślenia.
"Stworzymy dla państwa abstrakcyjny świat niepełnosprawnego intelektualnie chłopca, mężczyzny, do którego nie mamy dostępu, którego nie potrafimy zrozumieć. Opowiadamy też o społeczeństwie, które w swoich relacjach z niepełnosprawnym próbuje +ugrywać+ różne własne interesy" - powiedział Ratajczak.
Październik to także czas "Dantona" w interpretacji duetu reżysersko-scenariuszowego - Radosława Stępnia i Konrada Hetela. Jak wskazał pierwszy z artystów, w sztuce padną pytania na które odpowiedzi przyjdzie szukać w czasach, kiedy "wszędzie, gdzie się nie spojrzy, widać spiski". "Trochę zapomina się o tym, że to nie kalkulacja, a ludzkie emocje rządzą tym, w czym żyjemy. I będziemy żyć, o ile to wszystko jakkolwiek przetrwa, i to uratujemy" - ocenił reżyser.
Z kolei z dziedzictwem "Dziadów" w swojej listopadowej premierze zmierzy się Maja Kleczewska, która w swojej interpretacji opowie o Polsce - ale czy tak bardzo różnej od tej, przedstawionej w tym klasycznym dziele? "Społeczeństwo krwawego obrzędu i konformistyczny salon to dwie twarze Polski. Dziś dwie Polski to nasza codzienność - dwa walczące przeciwko sobie narody" - mówiła reżyserka. Według niej "poeci stają pomiędzy walczącymi w bratobójczej walce stronami, ale są samotni, bo żadna ze stron ich nie potrzebuje, więc jak w upiornym śnie śnimy cały czas ten sam sen, polski dramat zdaje się nie mieć końca, a głos Konrada brzmi w tym świecie dobitnie i tragicznie".
Grudzień z kolei upłynie pod znakiem spotkania z inną klasyczną bohaterką literacką, czyli słynną Emmą z powieści Flauberta. "Pani Bovary" w reżyserii Małgorzaty Jakubowskiej to opowieść o wychodzeniu ze schematów i przypisanych nam ról społecznych. "Jest dla mnie opowieścią o poszukiwaniu wyjścia, własnej tożsamości, próbie odpowiedzenia sobie na pytanie: kim jestem, poza rolami społecznymi, w które jestem wpisana" - mówiła artystka.
W ostatnim miesiącu tego roku teatr pokaże też "Opowieść wigilijną", ale w konwencji teatru ulicznego, zdaniem twórców - Marii Wojtyszko i Jakuba Krofty - najbliższego ludziom.
Nowy rok zainicjuje Bartosz Szydłowski i jego "Czerwone i czarne". Tym razem opowie on o tym, do czego młodego człowieka może prowadzić konformizm, w takim świecie u schyłku pozornie dostatniej cywilizacji. Reżyser, który w swoim spektaklu bazuje na tekście Stendhala, zaznaczył, że skupi się na wzorcach, którymi kieruje się najmłodsze pokolenie, na tym, na jakiej podstawie zbuduje ono własną przyszłość, skoro "wielkie idee - wolność, równość, braterstwo - zostały zastąpione myśleniem o własnym, małostkowym, koniunkturalnym interesie".
Marzec natomiast to premiera Pawła Świątka - "Botticelli" z tekstem Jordana Tannahillego. To opowieść o tworzeniu "Narodzin Wenus" i relacji, jaką nawiązują Sandro Botticelli i Leonardo da Vinci. "Będzie to opowieść o miłości i roli sztuki w dobie epidemii strachu" - powiedział reżyser.
W kwietniu twórcy opowiedzą historię "O dwóch doktorach i jednej pacjentce", na podstawie tekstu i w reżyserii Maciej Wojtyszki. Bohaterami niecodziennego tria są: seksuolog Stanisław Teofil Kurkiewicz, były prezydent Krakowa Józef Dietl i krakowska radczyni.
Kwiecień to też czas, w którym widzowie poznają "Własny pokój" Zofii Gustowskiej, na podstawie twórczości Virginii Woolf. Natomiast w czerwcu spotkają się oni z pewnym tajemniczym "Znachorem", na podstawie tekstu Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, w reżyserii Jakuba Roszkowskiego. "Historia o człowieku, który - żeby być szczęśliwym, blisko ludzi i by uwierzyć w sens tego, co się dzieje i naprawdę żyć - musi dostać w łeb i stracić pamięć. To jest chyba kondycja naszego świata w tej chwili" - ocenił dyrektor sceny.
Najbliższy sezon upływał będzie pod znakiem historii o ekscentrykach - bohaterach, którzy nie chcą podporządkować się schematom i zgodzić się na przypisane im role. Z kolei hasło przewodnie brzmi: "wolałbym nie"; cytat z książki Hermana Melville "Kopista Bartleby. Historia z Wall Street" towarzyszyć będzie opowieściom o jednostkach, które od zawsze żyły inaczej, albo też skłonił ich do tego przypadek lub los.
"Chcemy zająć się ekscentrykami. Ludźmi, których albo los postawił w takiej sytuacji i zmusił do uciekania się w tę stronę, albo którzy świadomie podjęli decyzję, że będą się powstrzymywać" - wyjaśnił dyrektor teatru. Osoby takie określił jako "falochrony", od których odbija się płynący z każdej z walczących ze sobą stron "impet nienawiści i agresji". "Dzisiaj ta postawa wydaje się być totalnie heroiczna" - dodał Głuchowski.