Logo
Aktualności

Kraj. Premiera „Zemsty” w Teatrze Telewizji

28.04.2025, 14:06 Wersja do druku

W „Zemście” – zarówno u Fredry, jak i w naszej inscenizacji – chodzi o to, w jaki sposób mechanizmy przemocy mogą być zastąpione przez mechanizmy prawa cywilnego – mówi PAP Michał Zadara, reżyser „Zemsty”, której premiera telewizyjna odbędzie się w poniedziałek w TVP1.

fot. Marek Zimakiewicz /mat. teatru

"Zemsta nie jest sporem o mur w tym sensie, że jak już się ten mur pojawi w jednej scenie, to potem już nigdy w tej sztuce o nim się nie mówi. Ten mur jest tylko elementem w dramacie, który rozpala ten spór" - tłumaczył Michał Zadara w rozmowie przed premierą w kwietniu 2024 r. w stołecznym Teatrze Komedia.

Zwrócił uwagę, że w sztuce Aleksandra Fredry "w centrum jest pewna nieruchomość". "Jeden z bohaterów, Rejent, uważa, że jeśli naprawi tę nieruchomość - to będzie mógł do niej rościć sobie prawa. Dlatego zaczyna ją naprawiać" - mówił. "Drugi z bohaterów, Cześnik, który też uważa, że ma prawa do tej nieruchomości, przemocą wyrzuca z niej robotników, żeby Rejent nie zyskał do niej praw, ale przy okazji wyrządza im krzywdę, za co będzie mógł być pozwany" - tłumaczył. "Na tym zasadza się intryga Zemsty" - podkreślił reżyser.

Pytany, kim w jego inscenizacji są bohaterowie sztuki, Zadara powiedział: "aktorzy występują we współczesnych kostiumach, bo w moim przedstawieniu, tak jak w oryginale, najważniejsze są dwa poziomy pojmowania rzeczywistości". "Cześnik rozumie przemoc jako sposób zarządzania i za jej pomocą rozwiązuje różne problemy. Przemocą przepędza się robotników z działki lub przemocą zmusza się kogoś do ślubu" - mówił. "Natomiast Rejent jest tą siłą w świecie, która zastępuje rozwiązania siłowe prawem cywilnym i administracyjnym. Z zawodu jest prawnikiem, dlatego umie załatwiać sprawy na papierze. Podpisuje różne umowy i w ten sposób wpływa na rzeczywistość" - wyjaśnił.

"Nasza Zemsta opowiada o sytuacji, w której pojawia się pytanie: co zrobić z przemocą, która krąży w społeczeństwie? Zadaję to pytanie współcześnie, dlatego w naszym spektaklu dekoracje i kostiumy są współczesne" - tłumaczył. "Fredro dał prostą odpowiedź - należy stosować prawo" - podkreślił reżyser.

Na stronie Teatru Telewizji zaznaczono, że "nowa adaptacja znanego wszystkim dramatu Aleksandra Fredry będzie miała telewizyjną premierę tuż przed rozpoczęciem tegorocznych matur, co jest znakomitą okazją, by przypomnieć sobie to arcydzieło literatury polskiej". "Michał Zadara stworzył w Teatrze Komedia współczesną inscenizację najbardziej znanej sztuki Aleksandra Fredry, pozostając jednocześnie wiernym oryginałowi w warstwie literackiej. To już nie jest krytyczny, lecz jednocześnie dobrodusznie nakreślony, portret naszych sarmackich wad i słabości" - czytamy w zapowiedzi.

"Konflikt Cześnika Raptusiewicza i Rejenta Milczka, przypomina walkę gangów o władzę, wpływy i pieniądze. Cześnik hołduje przemocy fizycznej, Rejent zastępuje rozwiązania siłowe bezwzględną literą prawa. Obaj są w swoich działaniach tak samo nieustępliwi, czy to w kontekście sporu o nieruchomość, czy to w kwestiach związanych z miłością" - napisano o spektaklu.

Reżyseria - Michał Zadara. Scenografię zaprojektował Robert Rumas, a kostiumy - Pola Gomółka. Choreografię i ruch sceniczny opracowała Ewelina Adamska-Porczyk. Realizacja telewizyjna - Józef Kowalewski. Za montaż odpowiada Beata Barciś.

W spektaklu występują: Maciej Stuhr w roli Papkina, Arkadiusz Brykalski (Cześnik), Bartosz Porczyk (Rejent), a także Barbara Wysocka (Podstolina), Filip Lipiecki (Wacław), Paulina Szostak (Klara), Monika Cieciora (Śmigalski), Mikołaj Woubishet (Dyndalski), Damian Mirga (Perełka, Ochroniarz, Barman) oraz Robert Ostolski, Paweł Stefaniak i Krzysztof Iwański (Mularze).

Premiera telewizyjna - 28 kwietnia o godz. 20.30 w TVP1 i na TVP VOD.

Po zakończeniu spektaklu Agnieszka Szydłowska porozmawia z jego twórcami w kolejnym odcinku programu "Postscriptum".(PAP)

Źródło:

PAP

Sprawdź także