- Słynny spodek znowu staje się wizytówką miasta - mówił Bogdan Wenta, prezydent Kielc, podczas otwarcia wyremontowanego dworca autobusowego. Impreza była kosmiczna - uświetnił ją Kielecki Teatr Tańca, nożyczki do przecięcia wstęgi podał łazik marsjański.

Dworzec otwarto po trwającym dwa lata i kosztującym 70 mln zł remoncie. Impreza była bardzo uroczysta, ale na początku wydawało się, że zepsuje ją deszcz. – Proszę się nie przejmować, moja mama zawsze mówiła, że na takich spotkaniach deszcze jest symbolem pieniędzy i dobrego funkcjonowania. Mam nadzieję, że od dzisiaj będą tylko pozytywne informacje – żartował Bogdan Wenta, prezydent Kielc, gdy zaczęło lekko padać. Potem długo dziękował osobom, które przyczyniły się do przebudowy dworca: projektantom, budowlańcom i urzędnikom. Podziękował też Wojciechowi Lubawskiemu, byłemu prezydentowi Kielc. – Dzięki determinacji władz miasta, które reprezentował, mamy za sobą efekt końcowy. Otwieramy nowe centrum komunikacyjne, a słynny spodek znowu staje się wizytówka miast – mówił Wenta.