"Iwona, księżniczka Burgunda w reż. Mate Szabó w Teatrze Powszechnym w Radomiu. Pisze Zbigniew Wieczorek w Gazecie Wyborczej - Radom.
Trzeba zacząć od pochwały muzyki, koncepcji scenograficznej i choreografii przedstawienia. W kapitalnym skrócie scenicznym mamy jednocześnie labirynt pałacowych wnętrz, plac dziecięcych zabaw i musicalową scenę obrotową, przypominającą karuzelę i szopkę zarazem. To funkcjonalne rozwiązanie György Csika zasługuje na szczególne wyróżnienie. Już w tej scenografii kryje się umowność historii Iwony. Dla reżysera całkowicie naturalne jest umieszczenie akcji w naszych czasach, przecież współcześni królowie też posługują się komórkami i czytają Gazetę. Poza tym wszystko jest jak zawsze, władza nigdy nie znosiła milczącego sprzeciwu, brzydoty i odmienności. Jeżeli dobrze zauważyłem, to zamontowane na jarmarcznej karuzeli lustra są dwojakiego rodzaju - jedno wykrzywia odbitą rzeczywistość, drugie daje tylko odwrócony obraz. Ale prawdziwie istotnym zwierciadłem na dworze króla Ignacego i dla nas - widzów - jest właśnie Iwona - Cimcirymci. T