"Okiem Hemara i nie tylko..." w reż. Barbary Dobrzyńskiej w Centrum Łowicka w Warszawie. Pisze Stanisław Krajski w Naszym Dzienniku.
Teatr to wielka sztuka. Poezja to wielka sztuka. Poezja w teatrze, poezja żywa, ukazana w całej swej estetycznej, muzycznej, psychologicznej i - przede wszystkim - związanej z mądrością głębi, to sztuka, z którą obcowanie daje nam nie tylko wiele radości, ale również ubogaca nas w sposób szczególny. Dziś w teatrach tak mało poezji, szczególnie tej dobrej, klasycznej, polskiej, a gdy się pojawia, jest najczęściej okrojona, spłycona, zwulgaryzowana, dostosowana do pomysłów i widzimisię domorosłych reżyserów, którzy uważają, że wiedzą lepiej niż Szekspir czy Wyspiański, jak i co ta poezja za sobą niesie, którzy robią z niej narzędzie eksponowania swojego ego czy schlebiania dzisiejszym wielkim tego świata. Dziś okalecza się najczęściej poezję, wciskając ją w ramy politycznej poprawności. I oto mamy ewenement - "Okiem Hemara i nie tylko...", przedstawienie autorstwa i w reżyserii Barbary Dobrzyńskiej, którego premiera odbyła się nieda