Gdy KRYSTYNA JANDA postawiła wszystko na jedną kartę i otworzyła pierwszy w kraju prywatny teatr dramatyczny, niemal wszyscy stukali się w czoło. Wróżono rychłe bankructwo. Tymczasem Teatr Polonia obchodzi właśnie piąte urodziny. A sama Janda przezywa artystyczny rozkwit.
Dojrzała kobieta po przejściach - to obecny wizerunek Krystyny Jandy. Gdy w wieku 24 lat niepokorna dziewczyna debiutowała u Andrzeja Wajdy w "Człowieku z żelaza", błyskawicznie stała się gwiazdą. Była dynamiczna, nieokiełznana. Dziś ma 58 lat i jest idolką swoich rówieśniczek. Kobiety ją podziwiają, bo potrafiła poradzić sobie z życiowymi zakrętami. I walczyć o sukces swojego teatru, który wcale nie przyszedł łatwo. Syzyfowa praca Główne role w filmach, które są klasykami polskiego kina, Złota Palma na koncie, Wiktory i inne statuetki, które można ustawiać na półkach w rzędach. Wydawało się, że Krystyna Janda osiągnęła w swoim zawodzie już wszystko. Dlatego zaskoczeniem było, gdy aktorka odeszła z warszawskiego Teatru Powszechnego i postanowiła postawić wszystko na jedną kartę - otworzyć prywatny teatr. W dodatku zdecydowała się zaryzykować własne pieniądze, sprzedała dom. Jej koledzy po fachu pukali się w czoło, bo panowało