"Trzy siostry" Antoniego Czechowa w reż. Jana Englerta w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Przemek Gulda na swoim instagramowym koncie.
Dobry przykład ciekawego współczesnego wystawiania klasyki bez eksperymentów i przekroczeń. Jak na opowieść o tym, że nic się nie dzieje, nic się nie udaje, marzenia się nie spełniają i wszyscy odchodzą, ten spektakl jest niemal wulkanem energii. To zasługa ciekawych, choć tradycyjnych, środków inscenizacyjnych - takich jak stopniowe redukowanie barw na rzecz wszechogarniającej czerni. Główną siłą napędową jest znakomita praca całej obsady. Wyróżniają się aktorki grające tytułowe role - relacja między nimi pulsuje autentycznością.