„Mój sztandar zasikał kotek. Kroniki z Donbasu" Leny Laguszonkowej w reż. Aleksandry Popławskiej w TR Warszawa. Pisze Przemek Gulda na swoim instagramowym koncie.
Ważny i napisany w błyskotliwy sposób tekst o tym, jak bratobójczy konflikt niszczy małą społeczność i cały świata, zyskał oprawę imponującą rozmachem i temperaturą. Wielowymiarowy wizualno-dźwiękowy świat, w którym nie brak autentycznych detali z wojny, napełniony jest ukraińskim duchem, a może wręcz duchami. Jego sercem jest obsada, po mistrzowsku kreująca wiarygodne postacie i bardzo mocne sceny: wściekły wyrzut wobec miasta, opłakiwanie ojca czy wyimaginowane przemówienie antywojenne.