EN

23.09.2022, 15:22 Wersja do druku

Gorzów Wlkp. Konspirator, adwokat, człowiek od podziemnego radia i bezdomnych. Wspominamy Stanisława Żytkowskiego

Inne aktualności

Gdy w 2010 r. Stanisław Żytkowski odbierał tytuł Honorowego Obywatela Gorzowa, cały Teatr Osterwy bił mu brawa na stojąco. Zasłużył na nie jak nikt

Gdy w 2010 r. Stanisław Żytkowski odbierał tytuł Honorowego Obywatela Gorzowa, cały Teatr Osterwy bił mu brawa na stojąco. Zasłużył na nie jak nikt. Był kimś wyjątkowym.

Miał 74 lata. Dziś spocznie na cmentarzu przy ul. Żwirowej w Gorzowie.

– Ja nigdy nie byłem związkowcem. Znalazłem się w „S", bo najpierw społecznie pełniłem dyżury prawne w MKZ, potem zaproponowano mi pracę. A skończyło się to internowaniem. Wtedy powiedziałem: no to idziemy na całość. Ale w 1989 powiedziałem, że chcę pracować w swoim zawodzie – opowiadał w „Wyborczej".

To był ważny moment w życiu Żytkowskiego. W czerwcowych 1989 r. wyborach został senatorem z „S". Pada PRL, wkrótce Tadeusz Mazowiecki zostaje pierwszym niekomunistycznym premierem. Przed Żytkowskim, który wcześniej odsiedział internowanie, szeroko otwierają się drzwi do politycznej kariery. Rezygnuje świadomie. Wybiera adwokaturę w wolnej Polsce i pomoc bezdomnym. Senatorem będzie dwa lata, kilka lat radnym. Po upadku komuny najbliżej było mu do Unii Wolności.

Stanisław Żytkowski do „Solidarności" należał od jej pierwszych dni. W stanie wojennym internowany do lipca 1982 r. W konspiracji szef regionu. W podziemiu używał pseudonimu „Wiśniewski". Był wielokrotnie aresztowany i zatrzymywany przez SB. Do legendy przeszło w Gorzowie podziemne Radio Solidarność. Podpowiedział je Żytkowski. Skoro w Poznaniu się udało, dlaczego nie nad Wartą. Kilkuminutowe audycje z niezależnym serwisem i komunikatami można było usłyszeć z telewizorów, gdy TVP nadawała wieczorny „Dziennik". – Wiedzieliśmy, że SB udaje się namierzyć miejsce nadawania nawet w kilka minut, więc audycje były krótkie – trzyminutowe. Ludzie musieli błyskawicznie zwinąć sprzęt i zniknąć z dachu – wspominał Żytkowski. SB próbowała bezskutecznie przechwycić radio. Nad rozpracowaniem stacji pracował także kontrwywiad PRL.

Żytkowski był jednym z pierwszych, którzy organizowali w Gorzowie pomoc dla bezdomnych, potem był prezesem znanego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. – To mit, że człowiek bezdomny jest niebezpieczny – powtarzał. – Pierwszym bezdomnym, któremu pomogliśmy, był 67-letni mężczyzna mieszkający w szałasie w krzakach tuż za stacją benzynową. Urodził się w Gorzowie, nie miał ubezpieczenia ani dowodu osobistego, bo zgubił. Liczymy, że państwo zacznie wypłacać mu emeryturę. Nie wiedział, że ma do niej prawo.

Na jednej z debat, w której Żytkowski brał udział, pytano o patriotyzm. – Różne osoby mają różny światopogląd, co żadnej z nich nie dyskwalifikuje przecież automatycznie jako patrioty – mówił i podkreślał, jak łatwo jest manipulować emocjami związanymi z patriotyzmem. – W ostatnich latach jakby świadomie wyciągnięto konotacje do mitu akowskiego i powstania warszawskiego, aby patriotyzm oparty był na czynie militarnym. Tymczasem wstydliwie zapomina się o największym sukcesie ostatniego stulecia w Polsce. O „Solidarności". To, co się stało przy Okrągłym Stole, dla wielu osób okazuje się teraz jakąś zdradą. Moim zdaniem współczesny polski patriotyzm powinien być budowany zwłaszcza na tym, co osiągnęła w Polsce „Solidarność" od 1980 r. Musimy uświadomić sobie, że przez te 30 lat po raz pierwszy nikt nas nie wezwał „na bagnety". Fenomen Okrągłego Stołu polega na tym, że bez ofiary krwi mamy wolną Polskę, jesteśmy w Unii Europejskiej, w NATO – mówił.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Konspirator, adwokat, człowiek od podziemnego radia i bezdomnych. Wspominamy Stanisława Żytkowskiego

Źródło:

„Gazeta Wyborcza - Gorzów Wlkp.” online

Link do źródła

Wszystkie teksty Gazety Wyborczej od 1998 roku są dostępne w internetowym Archiwum Gazety Wyborczej - największej bazie tekstów w języku polskim w sieci. Skorzystaj z prenumeraty Gazety Wyborczej.