Teatr Polonia zdołałby zapewnić repertuar dla trzech, czterech scen. Przy kompletach publiczności gra całe lato, a jesienią otwiera drugą siedzibę - pisze Tomasz Miłkowski w Przeglądzie.
Co roku, a właściwie każdego lata ta sama historia. Teatry zamykają się na cztery spusty, stolica przypomina wymarłą pustynię kulturalną, szczególnie w sierpniu. Teraz na posterunku trwa nieprzerwanie Teatr Polonia Krystyny Jandy. I tak jest od chwili założenia firmy: teatr jest po to, żeby grać. Gra przez całe lato, przerwę wakacyjną miał w maju. "Fioletowe pończochy" w zapachu farby. Jesienią tego roku Polonia obchodzić będzie już czwarte urodziny. Pierwsza premiera odbyła się tu 28 października 2005 r., a była to "Stefcia Ćwiek w szponach życia" Dubravki Ugresić. Oczywiście, wcześniej były plany, marzenia, powołanie fundacji, wir morderczej pracy i nieustępliwość Krystyny Jandy, która sprawiła, że z towarzyszeniem zapachów zaprawy murarskiej i farby teatr - jeszcze w budowie - ruszył. Grano na tzw. Małej scenie, a tuż za ścianą trwał intensywny remont. Mała scena została ochrzczona od tytułu opowiadania Gabrieli Zapolskiej nazwą "Fi