Skorumpowane spółki, przekupni urzędnicy i upadek obyczajów - brzydką twarz Polski po transformacji pokazali twórcy spektaklu "Firma" podczas tegorocznych Festiwalu Prapremier - pisze ata w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.
Festiwalowa publiczność dobrze już zna teatr tworzony przez duet Monika Strzępka/Paweł Demirski. I wie, że nikt tak dobrze jak oni nie demaskuje słabości naszego państwa, nie wytyka wad systemu i przywar obywateli. Artyści znani są przecież ze swoich demaskatorskich zapędów - wcześniej śmiali się z ogólnonarodowego pędu budowy stadionów przed Euro 2012 i gejowskich aktywistów (ich "Tęczowa trybuna 2012" została uznana za najlepszy spektakl X Festiwalu Prapremier w 2011 roku), nie zostawili suchej nitki na polskiej służbie zdrowia w "Położnicach szpitala św. Zofii". Teraz na warsztat wzięli polskie koleje. W "Firmie" prezentowanej w niedzielę w ramach XII Festiwalu Prapremier prześwietlili to, co zostało ze sprywatyzowanej spółki PKP i pokazali smutną prawdę o stanie krajowych linii kolejowych. Bo tytułowa "Firma" to właśnie PKP. Zarządzana przez rodzinny klan, który szczyci się powiązaniami z prokuraturą, nie wstydzi się bliskich przyjaź