EN

5.03.2024, 08:18 Wersja do druku

Dobra rodzina

„Dobra rodzina” Joanny Oparek w reż. autorki w Teatrze Miejskim w Gliwicach. Pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.

fot. M. Buksa/mat. teatru

To jest najmniej progresywny spektakl, jaki kiedykolwiek widziałem.

Mamy oto mieszkającą w pilnie wymagającym remontu domu Jadwigę (Maria Ciunelius), energiczną starszą panią, żyjącą czasami swojej młodości i dość dobitnie wyrażającą się o „dzisiejszych czasach”, lekomankę i nikotynistkę, mówiąc wprost – straszną staruszkę, żeby nie powiedzieć – zołzę. Okropnie Jadwiga traktuje swoją opiekunkę (Aleksandra Maj), a i jej pomieszkująca w domu rodzinnym córka (Aleksandra Wojtysiak) ma z mamusią prawdziwy krzyż pański. Wśród dramatis personae są także pan doktor, będący właściwie drukarką jadwininych recept, emerytowany ksiądz lowelas,  tudzież dwóch lokalnych żuli. Ogląda sobie więc Jadwiga seriale, kłóci się z Aleksandrą, gawędzi przez komórkę z wnuczką i myśli, jakby tu dobrze – po raz wtóry zresztą - wydać córkę za mąż…

Mam co prawda do tego spektaklu kilka uwag – i dramaturgicznych i – że tak powiem – technicznych, ale – przepraszając za niewielką megalomanię – rozgrzeszam. Po pierwsze dlatego, że rzecz jest mocno osadzona w realiach lokalnych, widzowie to uwielbiają i tego potrzebują. Po wtóre – mamy komunikatywny, „życiowy” tekst i wzbudzających sympatię bohaterów - Jadwigi, choć to jędza, nie sposób nie polubić. Po trzecie wreszcie – nigdy przedtem nie słyszałem, żeby wraz z oklaskami w podziękowaniu obsadzie zaśpiewano obsadzie „sto lat”, musi zatem ten spektakl dotykać jakichś zaiste czułych strun gliwiczan.

Not my cup of coffee, ale - niepozbawione pewnego uroku.

Tytuł oryginalny

Dobra rodzina

Źródło:

Materiał nadesłany
www.rafalturow.ski/teatr

Link do źródła

Autor:

Rafał Turowski

Data publikacji oryginału:

05.03.2024