Godną uznania innowację wprowadził Teatr Polski, zapraszając krytyków ponownie na "Cymbelina" Szekspira w nieco zmienianej obsadzie aktorskiej. Ponieważ o samym utworze i jego realizacji scenicznej pisałem po premierze (przed tygodniem), dziś kilka tylko uwag o nowych wykonawcach. Byłoby kłopotliwe i niezręczne takie zestawianie i porównywanie tych samych ról w różnych wykonaniach, gdyby poziom aktorski pierwszej i drugiej wersji był bardzo zróżnicowany. Na szczęście tak nie jest. Mamy tu jedynie do czynienia z normalnym zjawiskiem nasycania postaci indywidualnością i osobowością artystyczną poszczególnych aktorów, a więc z nieco innymi propozycjami aktorskimi, co rzecz jasna w jakiejś mierze wpłynęło i na ogólny kształt spektaklu: zmieniły się nieco wewnętrzne układy między postaciami, poprzesuwały się akcenty i pointy. Reżyser August Kowalczyk wziął ten niespójny utwór szekspirowski w umowny cudzysłów komediowy, wprow
Tytuł oryginalny
Cymbelin w nowej obsadzie
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne nr 90