"Odyseja" w reż. Krzysztofa Garbaczewskiego w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.
Krzysztof Garbaczewski i Marcin Cecko w opolskiej "Odysei" podjęli próbę odtworzenia rozbitej świadomości człowieka, który nie ma już własnej biografii, pamięci, języka, ale w całości składa się z cytatów (...) stworzyli opowieść, która w całości "jest" i "musi być" przypisem. Sięgając po jeden z podstawowych tekstów kultury - "Odyseję" - próbowali oddać doświadczenie współczesnego Telemacha (Paweł Smagała). Żaden jego gest nie będzie własny. Nad wszystkim ciąży dziedzictwo kultury, pamięć, tradycja, cień nieobecnego ojca Odysa (Mirosław Bednarek). Wszystko jest zapożyczeniem, powtórzeniem, cytatem. Każde słowo, motyw, temat, monolog, rekwizyt, fragment kostiumu, muzyczny cytat eksploduje znaczeniami, jakby stał się obiektem burzy mózgów studentów kulturoznawstwa... Grecy? No to fragment "Le Mépris" Godarda, "Pilades" Pasoliniego, "Ulysses" Joyce'a. Konflikt z ojcem? No to: "The End" Jima Morrisona (ze słynnym "Father/Yes son?/I