To powieść, która nie potrzebuje żadnego uwspółcześniania. John Steinbeck doskonale pokazuje w niej niszczycielski splot katastrof ekonomicznych, finansowych i ekologicznych. Zjawiska, które znamy z własnego doświadczenia - mówi Paweł Wodziński, reżyser "Gron gniewu". Premiera w sobotę.
Spektakl "Grona gniewu" to adaptacja powieści Johna Steinbecka o kryzysie gospodarczym w latach 30. w Ameryce. - Zainteresowała mnie niezwykła aktualność tego dzieła - mówi Paweł Wodziński, dyrektor Teatru Polskiego i reżyser pierwszej w nowym roku premiery na bydgoskiej scenie. - Opisuje bowiem zjawiska, które tylko w nieco odnowionej postaci składają się na rzeczywistość, jaką znamy z własnego doświadczenia. Zauważył to już Yanis Varoufakis, który, jako minister finansów, w pogrążonej w kryzysie Grecji, przeciwstawił się najpotężniejszym instytucjom finansowym na świecie. W swojej książce "Globalny Minotaur" obala najważniejsze mity dotyczące obecnego kryzysu światowej gospodarki. Podaje też krótką listę dzieł, które trzeba koniecznie przeczytać, by zrozumieć mechanizm dzisiejszego kryzysu na świecie. W tym zestawieniu "Grona gniewu" są numerem jeden - dodaje. Powieść Steinbecka opowiada o kryzysie przez pryzmat historii rodziny farm