EN

18.07.2006 Wersja do druku

"Boga" zobaczycie jesienią

Przedstawienie nazywa się "Bóg Niżyński". Tak wielki tancerz podpisał swoje pamiętniki. Potem zniknął na zawsze za drzwiami zakładów psychiatrycznych

Niżyński był postacią niejednoznaczną, wewnętrznie sprzeczną. Geniusz tańca posądzany o opóźnienie umysłowe. Efeb rozbudzający żądze na widowni, przyjmujący hołdy właściwe bogom - prywatnie człowiek niepozorny, uważany za brzydkiego, skromny. Rozdarty pomiędzy lojalnością wobec wieloletniego kochanka i impresaria Siergieja Diagilewa a miłością żony Romoli. Urodził się w 1990 roku. Mając 30 lat był uważany za jednego z najwybitniejszych tancerzy wszech czasów. Ostatni raz wystąpił w 1919 roku. Lekarze byli zgodni: schizofrenia bez szans na wyleczenie. Ostatnie 30 lat życia Niżyński spędził w szpitalach psychiatrycznych. "Bóg Niżyński" Piotra Tomaszuka (scenariusz i reżyseria) rozpoczyna się około 1929 roku, tuż o śmierci Diagilewa. Przebywający w zakładzie zamkniętym Waca (Wacław Niżyński) organizuje tajemniczy rytuał - coś na pograniczu mickiewiczowskich dziadów, mszy, seansu spirytystycznego. Posługując się współtowarz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Boga" zobaczycie jesienią

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Poranny nr 164/17.07.06

Autor:

Jerzy Szerszunowicz

Data:

18.07.2006

Realizacje repertuarowe