Wokół drewnianego kościoła w Gilowicach w Niedzielę Palmową wyrasta las kolorowych palm. Mieszkańcy Skoczowa o północy w Wielki Czwartek myją nogi w Wiśle. W Wilamowicach w wielkanocny poniedziałek trzeba uważać na rozbrykanych przebierańców. Chcesz to wszystko zobaczyć? Przyjedź w Beskidy.
Kwiatek z kwiaciarni? Nigdy w życiu! Najsłynniejszy od kilkunastu lat konkurs na najpiękniejszą palmę wielkanocną odbywa się w drewnianym kościółku pw. św. Andrzeja w Gilowicach. Podczas sumy wyrasta tam las kolorowych palm. Górale przynoszą wykonywane na okorowanej gałęzi palmy kawalerskie, zwane też trzpieniówkami, szerokie palmy rozłożyste oraz palmy mieszane. Wszystkie robione są ręcznie z drzewka oliwnego, tui, jałowca, bazi, kwiatków i wstążek z bibuły. Dodanie nawet jednego bibułkowego kwiatka kupionego w kwiaciarni to wstyd. Podczas pierwszych konkursów w Gilowicach zdarzały się palmy, mające nawet ponad 20 m wysokości. Teraz jest warunek: muszą się zmieścić w kościele. Myją nogi w Wiśle Na Śląsku Cieszyńskim obrzędowe obmywanie się w stawie czy rzece to bardzo stary zwyczaj. Tradycja ta do dzisiaj przetrwała w Skoczowie. W nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek mieszkańcy obmywają się w płynącej przez miasto Wi�