"Idiota" w reżyserii i adaptacji Barbary Sass w krakowskim Teatrze im. J. Słowackiego
to nieudana próba zmierzenia się z dziełem Dostojewskiego
Fiodor Michajłowicz Dostojewski wielkim pisarzem jest. Gdyby ktoś zetknął się jednak z twórczością wielkiego Rosjanina jedynie za pośrednictwem adaptacji "Idioty", wystawionej w krakowskim Teatrze im. J. Słowackiego, musiałby jednak uznać powyższą tezę co najmniej za nadużycie. Przenosząc na scenę kilkusetstronicową powieść, w dodatku powszechnie uważaną za genialną, trzeba mieć pomysł, który epickiej historii pozwoliłby nadać rządzącą się odmiennymi prawami formę dramaturgiczną. Tego właśnie pomysłu zabrakło Barbarze Sass, reżyserce przedstawienia, a zarazem autorce adaptacji. Jej "Idiota" to zaledwie powieściowy bryk, poprawne streszczenie opisywanych przez Dostojewskiego wydarzeń. Doskonałe jako lekturowy spektakl dla szkół. Oczywiście zakładając, że chce się skutecznie zniechęcić uczniów do czytania. Jedyny oryginalny wkład do teatralizacji tekstu to ulokowanie akcji na rozłożonym na widowni podeście, co skutecznie uniemo�