Kolejna w tym sezonie premiera Teatru Nowego w Łodzi to "Bum" w reż. Grzegorza Chrapkiewicza. Marius von Mayenburg napisał o politycznych emocjach, seksizmie i altprawicy. Reżyser chce opowiedzieć o społeczeństwie w czasie postprawdy.
Sztuka Mayenburga miała prapremierę dwa lata temu w Schaubühne w Berlinie. W jednym z wywiadów dramaturg opowiadał, że zaczął pisać tekst po wyborach prezydenckich w USA: - To była reakcja alergiczna na Trumpa, Brexit, Erdogana, Putina, Orbána, Kaczyńskiego. Zauważyłem, że ludzie tęsknią za macho. Chcą liderów, którzy obiecują proste rozwiązania skomplikowanych problemów - mówił. Takim liderem mógłby być tytułowy bohater, Ralf Bum (w oryginale "Peng"; tekst przełożyła Karolina Bikont). To narcyz i tyran już od pieluchy, a nawet i wcześniej, bo jak czytamy w streszczeniu sztuki, "w łonie matki dusi swoją siostrę bliźniaczkę, aby od początku było jasne, że absolutnie nic nie przeszkodzi mu w drodze na szczyt". Napatrzywszy się na infantylne zachowania polityków ("Erdogan obraża się na wszystko. Trump ma problem z liczbą osób, które pojawiają się na inauguracji: Moje urodziny były większe! To bardzo dziecinne"), Mayenburg wyobraził