W Krakowie o kolejnych przystankach pasażerów będą informować aktorzy i piosenkarze. Łódź także dysponuje rozpoznawalnymi głosami. Czy to dobry pomysł? Czy w naszym mieście udałoby się zrobić to samo?
Chodziło o to, aby monotonny, bezbarwny głos lektora zastąpić głosem znanym, rozpoznawalnym i dobrze się kojarzącym. Krakowskie MPK rozpoczęło od ankiety, przeprowadzonej wśród mieszkańców miasta. Wynika z niej, że najchętniej w pojazdach komunikacji miejskiej słuchaliby Jerzego Stuhra, Anny Dymnej, Grzegorza Turnaua, Krzysztofa Globisza i Andrzeja Grabowskiego. Głosowano także na Zbigniewa Wodeckiego, Marcina Dańca, kardynała Franciszka Macharskiego, Roberta Makłowicza i Jerzego Fedorowicza. - To fajny pomysł - ocenia Bogumił Makowski, szef zespołu prasowego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Łodzi. Obecnie funkcję przystankowego lektora w naszym mieście pełni łódzki dziennikarz telewizyjny Tomasz Boruszczak. - Sam chciałbym usłyszeć Jana Machulskiego, śpiewaczkę operową Joannę Woś, Bogusława Metza, Krystynę Giżowską, Elżbietę Adamiak, Andrzeja Poniedzielskiego - wymienia jednym tchem Makowski z łódzkiego MPK.