Do autorów "Listu otwartego ludzi kultury w sprawie likwidacji Notatnika Teatralnego"
Szanowni Państwo, z uwagą i szacunkiem przeczytałem list z wyrazami poparcia dla redakcji "Notatnika Teatralnego". Doskonale rozumiem sprzeciw wobec likwidacji kwartalnika, tyle że pismu likwidacja nie groziła i nie grozi. Mam wrażenie, iż zostali Państwo niedokładnie poinformowani o konflikcie redakcji z dotychczasowym wydawcą - Miejską Biblioteką Publiczną we Wrocławiu. Od niemal dwóch lat dyrekcja Biblioteki krytycznie oceniała redakcję, która zatrudniona na etatach w bibliotece, w komplecie podjęła pracę w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Nieregularne, nieterminowe przygotowywanie poszczególnych numerów musiało wywołać reakcję pracodawcy. Jednoczesna konstatacja wysokich relatywnie kosztów osobowych spowodowała we wrześniu wypowiedzenie umów o pracę. Już wtedy informowaliśmy członków redakcji i opinię publiczną, że nie dopuścimy do likwidacji pisma, ale udział samorządu Wrocławia w jego wydawaniu musi zmienić charakter. Warto przypom