Tytuł wystawianej w Teatrze Dramatycznym opery Stefana Themersona "Święty Franciszek i wilk Gubbio" przywołuje na pamięć cudowne nawrócenie żarłocznego wilka. Podtytuł "kotlety świętego Franciszka" dopowiada, że autor miast tworzyć panegiryk poddaje surowej ocenie postulat świętości w świecie, w którym rozgrywa się niezmiennie biologiczny dramat mięsożerności. Te arcypoważne treści znalazły swój wyraz w stworzonym przez Themersona, gatunku opery semantycznej. W teorii "zbudowana ze słów i ich znaczeń", w praktyce jest wyśpiewaną parodią naukowego wywodu i przypomina powiastkę filozoficzną. Nie wyczerpuje to oczywiście bogactwa utworu Themerosona i reżyser przedstawienia Jarosław Ostaszkiewicz, by nadać mu kształt, korzysta z wielu teatralnych konwencji. Stąd częsta gra "przeciw" tekstowi ujęta w poetyce teatru absurdu, a osadzona w "pudle" a la Janusz Wiśniewski, sekwencja o potrzebie synowskiej wdzięczności dla ojca. Niestety, bogactwo p
Tytuł oryginalny
Kotlety swiętego Franciszka
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita