EN

1.03.1973 Wersja do druku

Konrad rozbija teatr

Kiedy chce się wystawić "Dziady", ma się przed sobą dwie drogi. Trzeba, albo zniszczyć tekst, albo rozbić teatr. Trzeba poucinać, poszatkować i polepić na nowo ten dziwny poe­mat dramatyczny, którego cała war­tość kompozycyjna zawiera się w jego fragmentaryczności, braku banalnej spójni. W tym, że jest on utworem, któ­ry nigdy nie został do końca napisany i przez to zdaje się być wciąż pisany, wydaje się żyć i wciąż na nowo po­wstawać. Jest w "Dziadach" i politycz­ny reportaż części III, i gusła, i ro­mantyczna przypowieść z "Wertera" ro­dem, i polityczny arcypoemat ("Ustęp") i Wielka Improwizacja, której poetyc­kie horyzonty sięgają daleko poza ro­mantyzm. Cała też teatralna historia "Dziadów", to kolejne próby wtłoczenia ich w pudełkową scenę, przykrojenia, do jakiejś koncepcji, do jakiejś poetyki. Były wśród inscenizacji arcydramatu świetne i słabe, i nijakie, ale wszystkie związane były z dążeniem do takiego opraco

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Konrad rozbija teatr

Źródło:

Materiał nadesłany

Literatura

Autor:

Jan Kłossowicz

Data:

01.03.1973

Realizacje repertuarowe