Dariusz Kosiński, młody profesor Katedry Dramatu na polonistyce UJ, z upodobaniem tworzy alternatywne historie polskiego teatru. Próbuje odejść od sztywnych reguł nakazujących historykowi skupiać się na dziejach zawodowych trup teatralnych - o książce " Polski teatr przemiany pisze Marek Nowotarski w Przekroju.
Szuka innych modeli niż dominujący w XIX i XX wieku teatr mieszczański, sięga po dorobek antropologii kulturowej, etnografii. Robi wszystko, by w terenie - zdawałoby się - rozpoznanym do cna, ukazać nieoczekiwane ścieżki. Jedna z nich rozrosła się w pięćsetstronicową książkę. Badacz ujmuje w niej wątek, który uważa za najbardziej niezwykły w całym dorobku polskiej sceny: teatr, którego celem nie jest spektakl, ale bliska religijnej transcendencji przemiana wewnętrzna uczestników. Cel jest właściwie sakralny - droga do niego wiedzie jednak nie przez ekstazę czy opętanie, ale przez pracę aktora i sztukę teatru. Kosiński wymienia tu praktykę i idee Mickiewicza, Słowackiego, Wyspiańskiego, Osterwy (w Reducie) i Grotowskiego. Nie ma wreszcie ględzenia o wielkiej i zmurszałej tradycji polskiego teatru, które często powraca za sprawą historyków inwentaryzujących niegdysiejsze przedsięwzięcia teatralne. W brawurowym wywodzie Kosiński przywołuje z