Ten list jest wyrazem solidarności z pracowniczkami teatru, które zdecydowały się zabrać głos w sprawie molestowań i mobbingu. Ten list nie jest osobistym rozrachunkiem. Wszyscy ponosimy odpowiedzialność.
My, przedstawicielki i przedstawiciele społeczności teatralnej, nie będziemy dłużej wspierać kultury milczenia. Sytuacja Teatru Bagatela nie jest odosobnionym incydentem. To nie jest problem, który zaczął się wraz z odważną decyzją członkiń krakowskiego zespołu - teatr funkcjonuje zgodnie ze ścisłą hierarchiczną logiką od dziesięcioleci, utrwalając cykl upokorzeń i nękania. Granica między ciałem postaci na scenie, a ciałem prywatnym jest bardzo cienka, a molestowanie i seksizm często są chlebem powszednim aktorek i aktorów. To także kwestie, z którymi na co dzień borykają się wszyscy pracownicy i pracowniczki teatrów, niekoniecznie występujący na scenie. Dzisiaj naszym obowiązkiem jest zabrać głos. Także dlatego, aby zabranie głosu nie wiązało się ze środowiskowym wykluczeniem, zrujnowaną reputacją, ambicjami i karierą. Te głosy mają znaczenie i muszą zostać wysłuchane. Zwracamy się do dyrekcji Teatru Bagatela o odpowiedz