"Matka Makryna" wg Juliusza Słowackiego i Jacka Dehnela, monodram w reż. i wykonaniu Ireny Jun w STUDIO teatrgalerii w Warszawie. Pisze Anna Czajkowska w Teatrze dla Wszystkich.
W Teatrze Studio Irena Jun prezentuje swój niezwykły, bardzo kunsztowny i emocjonalny monodram, wcielając się w nieco zapomnianą obecnie postać - matkę Makrynę Mieczysławską, bohaterkę o dwóch twarzach, której udało się zwieść i oszukać rzesze ludzi, między innymi polskich romantycznych wieszczów: Krasińskiego, Mickiewicza, Norwida i Słowackiego. Oprócz polskiej emigracji, opowieściami tej rzekomej mniszki z Mińska, prześladowanej przez prawosławny kler, która w 1845 roku przybyła z Litwy do Paryża, fascynowała się opinia publiczna Francji, Włoch, Rosji i innych krajów. Uważano ją za świętą, proszono o modlitwy i błogosławieństwo. Dla wielu była uosobieniem losów zniewolonej Polski, dlatego wielbiono ją jako symbol oraz ikonę męczeństwa. Za jej namową Adam Mickiewicz powrócił na łono Kościoła i pisał: "W matce Makrynie widzę usymbolizowaną Polskę (...). Gdybyś raz usłyszał jęki matki Polki, tobyś sen stracił. Masz w Makryn