Władysława Kowalskiego - wybitnego aktora, zmarłego 29 października b.r. - wspomina Witold Sadowy.
Kiedy odchodzą ludzie wartościowi, bliscy memu sercu, których znałem, kochałem, i szanowałem, a nawet nie byłem z nimi blisko, z którymi można było prowadzić dialog, którzy byli życzliwi, otwarci na drugiego człowieka, kochali świat i ludzi, ciepli, czuli i wrażliwi, tolerancyjni - to ogarnia mnie smutek, bo los jest niesprawiedliwy. Ludzie dobrzy i szlachetni odchodzą w cierpieniu. A źli pozostają i nie zawsze ponoszą karę. O tych dobrych muszę już myśleć tylko w czasie przeszłym. Przewija mi się przed oczami ich życie i dokonania. Wciąż mam dobrą pamięć i wciąż jeszcze żyję. Odszedł właśnie nieoczekiwanie, w dniu 29 października 2017 Władysław Kowalski. Człowiek dobry i szlachetny. Wybitny artysta i pedagog. Dla najbliższych Kajtek .Posiadał wszystkie te cechy, o których wspomniałem. Nie byłem z nim blisko. Nie pracowaliśmy nigdy razem. Byliśmy w innych teatrach. Było to bardzo dawno temu. Kiedy zaczynał i był u progu