Dyrektor TR Warszawa Grzegorz Jarzyna mówił, że "trzeba chuchać" na fachowców. Teatr właśnie przegrał proces o odszkodowanie za ponad 600 godzin nadliczbowych, który wytoczył mu elektroakustyk, Piotr Żyła. Wyrok jest prawomocny.
W 2013 roku na portalu polityka.pl ukazał się wywiad z dyrektorem Teatru Rozmaitości, Grzegorzem Jarzyną. W wywiadzie dziennikarz pytał m.in., dlaczego utrzymanie teatru jest kosztowne, co tyle kosztuje? "Przede wszystkim wysokiej klasy artyści. Potem fachowcy. Jak się ma dobrych akustyków, trzeba na nich chuchać. Trzeba płacić tyle, żeby byli usatysfakcjonowani" - mówił w rozmowie dyrektor. Piotr Żyła pracował w Teatrze Rozmaitości w Warszawie przy szeregu przedstawień m.in. takich jak "Anioły w Ameryce", "Nietoperz", "Miasto snu", "Druga kobieta", "Portret Doriana Graya". Był zatrudniony na stanowisku elektroakustyka - najpierw od 2012 do 2013 roku, potem miał krótką przerwę, by wrócić - jak mówi, na prośbę teatru - od września 2013 i pracować przez kolejny rok. Po procesie, który wytoczył teatrowi i po korzystnym dla niego, prawomocnym wyroku - napisał do dziennikarki TOK FM. W liście wspomniał o wywiadzie dyr. Jarzyny dla polityka.pl. "Tak