"Sceny myśliwskie z Dolnej Bawarii" Martina Sperra w reż. Grażyny Kani w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
Wydawać by się mogło, że "Sceny myśliwskie z Dolnej Bawarii" się zestarzały, ale jeśli zestawimy je ze śmiercią Dominika z Bieżunia - nie. Na forach pisali o nim: "Jednego Pedała w rurkach mniej" (pisownia oryginalna). Inaczej: od lat 60. (wtedy rozgrywa się akcja dramatu) i miejsca (wieś w Dolnej Bawarii), niewiele się w Polsce zmieniło. Małe środowiska ciągle nie lubią innych, inaczej wyglądających... Widać trzeba sięgać po dość odległe teksty, by uzmysłowić tragizm sytuacji. Grażyna Kania (reżyseria) i Sabinę Mader (scenografia i kostiumy) umieściły bohaterów w sterylnym pudełku z blachy falistej, które wyznacza jedynie pole gry. Aktorzy pojawiają się na froncie, by zagrać swoją scenę: pozostali, którzy nie biorą w niej udziału - przyglądają się jak wścibscy sąsiedzi. W spektaklu Kani nieważny jest kostium historyczny, najważniejsze jest słowo i aktorzy. Reżyserka nie koncentruje się tylko na homoseksualiście odrzuconym na