"Ucho, gardło, nóż" w reż. Krystyny Jandy z Teatru Polonia w Warszawie na XII Ogólnopolskim Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Łodzi. Pisze Katarzyna Rakowska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Monolog starzejącej się kobiety na granicy obłędu był pierwszym przedstawieniem XII Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych w Teatrze Powszechnym. Krystyna Janda przywiozła go ze swojej prywatnej sceny - Teatru Polonia w Warszawie. Jest noc, ale pięćdziesięciokilkuletnia Tonka Babić nie może spać. Siedzi więc w piżamie na czarnej, częściowo pokrytej folią kanapie - jeszcze nie rozpakowanej albo właśnie owijanej na okoliczność dłuższej nieobecności lokatorów - i patrzy w telewizor. Obok maskotka - groteskowo zamknięty w folię ptaszek Tweety. Na podłodze kosmetyczka, przedmiot niezbędny kobiecie w podróży. Bo Tonka postanawia odejść z młodym kochankiem - urzędnikiem, któremu się oddała, by uratować męża od wojska. I który sypia z jej przyjaciółką Elą. Ale Miki zadzwoni do drzwi dopiero o siódmej rano, a Tonka buzuje od złości na świat i szuka adresata swych emocji. Potrzebuje publiczności. Dlatego Janda cały czas