Sztuka: Jaką funkcję społeczną wiąże Pan z własną wizją teatru? Konrad Swinarski: W dialektycznym widzeniu naszego świata widzę metodę poznawczą dla mnie najdoskonalszą. Widzenie świata w jego sprzecznościach jest jedyną możliwą formą odbicia go na scenie. Sprowadzenie tych sprzeczności do jakiejś jedności nie jest moim zadaniem, bo nie chcę formułować jednoznacznych tez dla widza. Chcę, żeby ludzie po przedstawieniu poszli do domu i myśleli o nim dalej. Widzę swe zadanie w tym, ażeby widz postawiony wobec problemów myślał: dla siebie, w domu. Nienawidzę teatru, który kończy się z góry przyjętą tezą, gdzie - po prostu - widz zrozumiawszy myśl autora przestaje się nią interesować po przedstawieniu. Dążenie zbieżne z moim może się dzisiaj nazywać literaturą otwartą, może występować w teatrach eksperymentalnych, może być w końcu zawarte, i jest też zawarte częściowo w naszej literaturze romantycznej, której przypisano prz
Źródło:
Materiał nadesłany
"Sztuka" nr 3