"Rzeźnia" Sławomira Mrożka w reż. Artura Tyszkiewicza w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
"Rzeźnia" w reżyserii Artura Tyszkiewicza w Teatrze Ateneum pokazuje, jak trudnym zadaniem jest przywracanie dramatów Sławomira Mrożka dzisiejszemu teatrowi. Tym razem nie poszło to najlepiej Przypomnijmy: bohaterem napisanej dziewięć lat po "Tangu", a rok przed "Emigrantami" sztuki jest młody Skrzypek (Tomasz Schuchardt) w drodze na muzyczny parnas, choć na razie raczej u jego podnóża. Tkwi zamknięty w swoim pokoju, pilnowany przez toksyczną matkę, którą farsową kreską gra Magdalena Zawadzka. Zmuszony do niekończących się ćwiczeń dąży do perfekcji, której horyzont wyznacza stojące w kącie popiersie Paganiniego. Nagle rzeźba wielkiego skrzypka ożywa i składa adeptowi ofertę: Paganini odstąpi Skrzypkowi swój geniusz w zamian za drobną przysługę. Z drobnomieszczańskiego pokoiku w mgnieniu oka Skrzypek trafia na szczyt. Jak spod ziemi wyrasta szef filharmonii, płaszczy się przed nim i składa propozycje. Dyrektora gra Piotr Fronczewski. Pozosta