"Strzępka? Nie znam tej pani" - odpowiadając w ten sposób na pytanie naszej dziennikarki dolnośląski wicemarszałek wystawia niechlubne świadectwo nie tylko sobie, ale i panującej klasie politycznej. I pokazuje miejsce, jakie w hierarchii wartości tej klasy zajmuje kultura - komentarz Magdy Piekarskiej w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Wcześniej Barbara Zdrojewska w rozmowie z aktorką Teatru Polskiego, Haliną Rasiakówną, pozwoliła sobie na równie błyskotliwą refleksję: "Lupa? Przecież on się skończył". Takich mamy polityków, takich mamy urzędników. Dobrze zdać sobie z tego sprawę. Wtedy szok wywołany tym, że instytucje kultury traktują z taką samą atencją jak fabrykę śrubek, będzie mniejszy. A także tym, że zarzut niegospodarności formułują ci sami ludzie, którzy na portal internetowy wydali lekką rączką kilkadziesiąt milionów złotych. I, o zgrozo, nikt ich ich za to do odpowiedzialności nie pociągnął. Kto ich hodował i na jakiej grządce - chciałoby się, cytując Strzępkę, zapytać. Gdyby jeszcze Radosław Mołoń był pierwszym lepszym urzędnikiem, przypadkowo przepytywanym akurat z wiedzy o współczesnym teatrze. Ale on w swoich kompetencjach Teatr Polski ma od początku swojej kadencji, czyli od lat czterech. To wystarczająco dużo, żeby - nawet jeśli wcze�